06.11.2005 :: 21:48
Nasze wspolne marzenia to my. Calkiem mozliwe ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Bo byla jedna bardzo zaskoczona dziewczyna. A nawet taka z aniolkami. Szpilascie. W stylu lat 80. Ona, On i Ben Sherman. No i jeszcze pan sprzedajacy ziemniaki.. Byl przy mnie i juz niczego nie bede sie bala. Szkoda mi tylko tych zapalek ktore odegraly tak kluczowa role. Chetnie sprzedala bym moj komplet nozy do zabijania czasu. Boje sie tylko ze moga mi sie jeszcze kiedys przydac. Paznokcie w kolorze pistacjowym. Zmartwiona. Przelotnie.