"Czy bedziesz szczesliwa i wolna czy..."
Bede. Choc czasoprzestrzen palata figle. Ta sama piosenka od lat. Dzis szczescie i odwaga na moscie byly niezastapione. Widac cztery koscielne wierze. Po bialych pasach i biala czekolade kazdy je mi z reki. Nawet jesli nie rozumie mojego jezyka. Nie tracimy zadnego wieczoru. Delta..
Figiel czasoprzestrzeni:
Ide z bratem ulica. Nagle. Podchodzi czterech panow. Nie mowia "Czesc" ani "Odejdz". Widze jak go bija. Nie moge nic zrobic. Jezeli nie odciagniesz mnie we wlasciwym momencie zelazmy but trafi w moja glowe. Cholerna bezradnosc i strach. A brat mowi tylko: "Nic sie nie stalo, to normalne. Conajmniej raz w tygodniu." Moze mnie juz zapamietali...
Teraz zapytaj czy jestem szczesliwa! Potrafisz? |