Dowodem milosci jest to ze wstaje sie rano (dwadziescia po trzynastej) i obiera sie ziemniaki.
Niepoprawny klon: Chcialabym zeby tak bylo zawsze. "Zawsze." Bez cynicznie przymruzonych oczu. Nic wiecej nie jest wazne. I mozna plakac. A w domu znow za pozno. Wybaczalnie.
Nie wolno niczego zalowac. Szkoda tylko ze "najlepszych" chwil nie mozna schowac do szuflady i wyjmowac czasem kiedy smutno. Albo gdy jest wspaniale. Byc pijana ze szczescia. Wspomnienia jak stare fotografie bledna.. I z czasem niewiele sie juz pamieta.
Znowu bede siedziala na dworcu. Tam wszystkie pociagi jada w jedna strone. Do nieba albo do piekla. Nikt sie o tym nie dowie.
I usmiechne sie kiedy ktos powie "Aniu usmiechnij sie", "Usmiechnij sie bo cie zabije"
Drugie danie. Jeszcze chwila.
A moze pobawmy sie w biedronki? |