28.01.2005 :: 23:37 | |
Trzy wieze koscielne. Ide sama po ulicy i smieje sie w glos. Pomaranczowo. Przepraszajaco. Mysli w rytmach rege. Psychodeliczny taniec z blantem. Jedna panna z pusta glowa - nie warto. Moj terminarz powaznego (nie)czlowieka - prawda ma wystarczajaca moc by mogla bronic sie sama. Plany niezwykle, niespelnione, niespelniajace sie. Wierze... wybudujemy wieze! |