21.01.2005 :: 13:51
Szal. Bywa. "Musisz byc silna." Nic nie musze. Poza tym juz nie potrafie. Dzieja sie rzeczy o ktorych pomysle. Ale tylko te najgorsze. Nie myslec? Godzinna rozmowa przez telefon ktora niczego nie dala. Znow cos zmarnowalam. Rzecz ktora z gory ustalilam juz dawno nie pozwala mi teraz czekac. Noz w plecy. No bo jesli sie spelni? Zwyczajnie. Z niektorych sytuacji nie ma wyjscia. Z tej nie ma. Klatka staje sie coraz mniejsza. A ja mam klaustrofobie. Ta decyzja to zwykla kalkulacja. Matematyczne bzdury. Nic sie nie oplaca. Niczego nie chce. Nie wiem kim jestem i jaka powinnam byc. Nie rozumiem co czuje. Za duzo wolnosci. Jestem slaba potrzebuje kogos kto powie co mam robic. Kazdy mowi co innego. Slaba - niezwyciazona . To odmienny stan swiadomosci.