Mam robaki. Smieszne to. Dzis nawet Chlodwig jest zabawny. Jadac autobusem zastanawiam sie jak marne sa moje wywody. Chyba na temat marnosci egzystencji. Nawet facet obok mnie od którego czuc wczorajsza wodka mi nie przeszkadza. Jestem beznadziejna. Wcale nie mam niskiej samooceny.
Ciekawe czy mój zolnierz przezyje kolejna serie moich depresyjnych slow. Wciąż nienawidze poczty polskiej. Tak mi do niej daleko.
Coraz czesciej przypominaja mi się bieszczady. I zdania takie dlugie. Ja chce na woodstock!!!! To nie fair. Ukryj mnie za siodma gora. Milion mysli a kazda beznadziejna. Mam talent! Nie żeby mi zalezalo. Nawet w to nie wierze. Gubie slowa. Robaki zrzeraja wszystko... Neta tez. I Karola wlosy. Zacynam czuc się jak w klatce. Czasem mysle ze koniec jest blisko. Czas staje się nudny.
Nie wiem kiedy znow... |