Ah ta herbata.
Zaliczasz kolokwium - pijesz herbatę, nie zaliczasz.. i też pijesz herbatę. Całe szczęście ja zaliczyłam i to całkiem nieźle. Aż przez chwilę poczułam się perfekcyjnym matematykiem.
I to by było na tyle jeśli chodzi o perfekcjonizm. Ale nie narzekam. Widujemy się co czwartek i zadowalam się tą przelotną chwilą którą musimy dzielić z oligopolem i krzywymi obojętności. Nieśmiało siadam w siódmym rzędzie i liczę ile razy obracam głowę by ukratkiem spojrzeć Ci w oczy. Dziś się skumałam że nawet nie wiem jakie nosisz buty. Silly me.
Ps. Kocham Cię... |