czochrun - komentarze |
Wraca. Mieszkanie pachnie jakąś mieszanką McCoys (mature cheddar & onion chutney) i odświerzacza do powietrza AmbiPur. Siada, wstaje. Jest głodna więc zjada kanapkę z serem i pomidorem. Teskni bardzo i wszystko ją boli. Bierze więc tabletki, całą garść taletek, na ból, na łzy, na nerki, na wspomnienia, nasenne. Wypija kawę i kładzie się do łóżka. Wierci się długo szukając sobie najwygodniejszego miejsca, takiego w którym nie będzie czuła się opuszczona, pozostawiona samej sobie na drugim końcu świata. Zasypia. Śni rzeczy straszne, samotne, śni sny pełne nadzieji. Budzi się z bólem głowy. Myje zęby. Wychodzi. Wraca. Mieszkanie ma ten sam zgniły zapach, znów zje kanapkę i weźmie garść tabletek, ale dziś zaśnie szczęśliwsza. O jeden dzień. O ten dzień który się skończył, paskudny dzień który ją zbliżyl do spotkania z tobą. |
|
Kto nie pilnuje spraw swoich, bratem jest utratnika. |
25.07.2008 :: 09:48 :: acjy133.neoplus.adsl.tpnet.pl rzab. ..ja odcinałam karteczki z mijającymi dniami ^^ |
Talk.pl :: Wróć |