Kulkę ze szkiełek.
Moje myśli ostatnio to rzadki deszcz. Duże krople spadają na kawałki wydarte z faktur. Lustra zachodzą mgłą wypuszczaną z ust, nie potrafię się skupić. Muzyka po cichu sączy się z głośników. Pozwala przez 3 minuty 32 sekundy oscylować wokół jednego tematu.
Wszystko rozgrywa się w scenerii pokojowej. Młody chłopak ze zdjęcia z niewyraźną miną, wpatrzony gdzieś w dal a za nim dal jeszcze większa. Młody chlopak ze zdjecia mówi mi, że patrzenie w oczy kłamców to niezbyt dobra rozrywka, że dotykać nie znaczy mieć.
Marzę o małej kulce ze szkiełek która sprawi że zechce się wracać do domu. Że będzie pusto i cicho, że będzie gwarno i tłoczno.
Że zaufanie będzie można wartościować dodatnio. |